Całe Moje Ciało było zakrwawione i pokryte grubą warstwą potu spowodowanego przez upalne słońce. Kilka razy zemdlałem.
To, co było bardziej niż to bolesne i rozdzierające, najbardziej przerażające ze wszystkiego, to była okazywana wobec Mnie nienawiść, nie tylko przez dorosłych wzdłuż drogi, ale też przez małe dzieci, które kopały Mnie biorąc przykład z rodziców.
Okrzyki wydawane z ich ust i ich nienawiść, były niczym w porównaniu
ze strachem, który czuli wobec Mnie.
Bo poza tym wszystkim, wciąż jeszcze nie byli pewni, czy nie byłem
w rzeczywistości Mesjaszem, na którego oni tak długo oczekiwali.
Dlatego było im łatwiej nienawidzić Mnie i potępić Mnie, zamiast Mnie
takim zaakceptować, gdyż to oznaczałoby, że musieliby zmienić swoje postępowanie.
Najbardziej rozdzierający moment dla Mnie nastąpił, gdy leżąc na Moim boku na ziemi, znowu ponownie kopany po plecach, zobaczyłem Moją ukochaną Matkę patrzącą na Mnie.
Miała złamane serce i musiała być podtrzymywana przez dwóch Moich uczniów.
Mogłem zobaczyć Ją tylko jednym, pozostałym Mi okiem, i nie mogłem znieść widoku Jej udręki.
Szyderstwa, krzyki i wycie tłumu setek ludzi odczuwalne były z ziemi,
na której leżałem, a sześciuset żołnierzy zajętych było organizowaniem
i nadzorowaniem ukrzyżowania Mnie i sześciu innych.